Duży i mały Jastrzębski
Po pokonaniu kilkudzisięciu kilometrów na torze w Wyrazowie mój głód jeżdżenia został nieco zaspokojony (to zaspokajanie wyglądało mniej więcej tak), chociaż z drugiej strony wzmógł się apetyt na rywalizację. W tym tygodniu będę musiał się jeszcze obejść smakiem, bo w sobotę odbędzie się 2. Rajd Jastrzębski. Niestety moje podejrzenia, że będzie to ostatnia tegoroczna runda Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Śląska potwierdziły się. Zapowiada się za to naprawdę ciekawa walka o najwyższe laury, którą pokrótce opisałem w tym artykule.
Ciekawe jest też to, że zapełniające się w mgnieniu oka na początku sezonu listy zgłoszeń złapały trochę oddechu, chociaż być może to zawodnicy dostali zadyszki? Czy fakt, że znaczna ilość miejsc na „pudłach” jest już obsadzona, bądź szanse na ich zdobycie są bardziej kwestią wyniku rachunku prawdopodobieństwa, niż walki na trasie wpływa negatywnie na frekwencję? To samo zjawisko można zresztą zaobserwować w wyższych ligach rajdowych, gdzie frekwencja zmniejsza się z każdą rundą. Nikt nie chce napsuć krwi konkurentom pod koniec sezonu?
Lista zgłoszeń powinna zostać opublikowana dzisiaj około 20:00. Pewną niewiadomą jest sprzęt, w jakim zgłosi się Łukasz Pieniążek testujący ostatnio Peugeota 208 R2 i zgłoszony tym samochodem na Rajd Dolnośląski. Wybór „Puga” wiązałby się jednak z dużym ryzykiem utraty prowadzenia w Mistrzostwach Śląska, ponieważ samochody grupy R nie są uwzględniane w klasyfikacji generalnej. Najprawdopodobniej zobaczymy go zatem z powrotem w Hondzie. Nie ma za to wąptliwości co do sprzętu, którym wystartuje Piotr Baran. Już zacieram ręce na rywalizację starego z nowym, doświadczonego z żółtodziobem, pojedynku dwóch generacji itp. itd. Jestem również ciekaw listy Gości, szczególnie tych mających w perspektywie wyjazd do Kłodzka. Maciej Oleksowicz był dla kibiców ozdobą Rajdu Oświęcimskiego, czy w Jastrzębiu będziemy mieli podobną sytuację? Organizatorzy póki co są dość lakoniczni w podawaniu rajdowych informacji. Tak czy inaczej, w sobotę na pewno warto wybrać się w okolice Jastrzębia.
Komu nie wystarczy oglądarka, może wybrać się dzień później na imprezę do Marklowic. Można się spodziewać (jak po wszystkich imprezach „Ślązaka”) szybkich odcinków specjalnych po wąskich drogach, dużej ilości zawodników i mniejszego lub większego chaosu organizacyjnego. Planowane są 3 próby, każda przejeżdżana trzykrotnie, o nieokreślonej liczbie kilometrów. Ponieważ jednak AMK „Ślązak” nie należy do struktur PZM, ich długość nie jest odgórnie ograniczona do 1,5 km, a w przeszłości zdarzały się nawet próby podchodzące pod 4 km. Koszt startu w imprezie wynosi 155 zł. Biorąc pod uwagę lokalizację, można śmiało określić tą imprezę mianem „małego” Jastrzębskiego. Dla niezdecydowanych, tak wyglądała rywalizacja w Marklowicach w zeszłym roku w oczach kamer OesRecords.